Witam serdecznie,
jesteśmy po "trzydniówce" :) Nie mogliśmy sobie wybrać większego
pieszczocha. Pierwsze pieszczochy i mruczenie były w samochodzie. Podróż
zniósł dzielnie. Od wczoraj już nie płacze i bryka jak szalony. Z kuwetą
i drapakiem od razu się zaprzyjaźnił, więc nie ma z tym problemu.
Wszystko chce z nami robić, nawet teraz śpi przy klawiaturze. Jest
naprawdę kochanym kociakiem. Jak ogarniemy się ze zdjęciami wakacyjnymi
prześlę jego foty u nas.
Bardzo się cieszę, że trafiłam na Waszą hodowlę i na Wintera. Jeszcze
raz dziękuję.
Pozdrawiam
Alicja